6 listopad 2012
Pomysł na rysunek powstał z tak zwanego "głupa", w trakcie oczekiwania na seans nowego filmu (już 23.) z cyklu o przygodach Bonda, Jamesa Bonda. A że ławeczka na której siedziałem znajdowała się blisko pralni chemicznej, geneza samego pomysłu wydaje się już wyjaśniona.
Skyfall, bo tym filmie mowa, to chyba pierwsza wielka produkcja w tym roku, która mnie ani trochę nie rozczarowała. Była kilka niespodzianek jak Avengers, ale ten film spełnił moje wszelkie nadzieje. Jest nowocześnie, tak jak w poprzednich dwóch filmach z Craigiem jako Bondem, ale pojawia się kilka smaczków i mrugnięć oka do widzów, którzy Bonda znają nie od 6 lat (premiery Casino Royale), ale właśnie od parunastu (dziesięciu? :)) lat. W pewnym sensie jest to pogodzenie starego z nowym i zarazem wkroczenie Bonda w kolejny etap, czyli kolejne dwa zapowiedziane już filmy również z Danielem Craigiem, który jako Bond wypada świetnie. Tylko latka już lecą... Świetny film na 50-lecie pana Bonda, oby się nigdy nie zestarzał.
2 komentarze
Super strona, bardzo przypadła mi do gustu!
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuń