Dziś dostąpił mnie zaszczyt na digarcie (link do profilu znajduje się obok) i zostało mi przyznane wyróżnienie w postaci Digartu Dnia, że tak się pochwalę :D Rysunek jest dość "stary". Sięga roku 2009, a konkretnie to lipca 2009 i jest związany z zespołem Day to Come z którym miałem przyjemność współpracować. Wspominałem o tym w swoim drugim poście na tym blogu, o tutaj. Czemu akurat ten rysunek? Nie wiem. Niemniej bardzo mi miło:)
Teraz coś mniej miłego. Konkretnie to pomijanie nazwisk twórców przy okazji recenzji różnego rodzaju antologii, zinów, itp. Tym razem dotknęło to i mnie. Pojawiła się kolejna już recenzja, a w sumie to notka o Ziniolu #52, gdzie niestety moje nazwisko zostało właśnie pominięte...
Nic to, ja nadal będę robił komiksy :D Niedługo w tym temacie "coś" więcej. Więc czekajcie.
Nic to, ja nadal będę robił komiksy :D Niedługo w tym temacie "coś" więcej. Więc czekajcie.
A teraz kilka obiecanych polecanek, cegiełek Miałem o nich pisać już dość dawno, ale jakoś czasu brakowało, albo po prostu o tym zapominałem. Tak więc:
KOMIKSY
Habibi
Niesamowity komiks, którego szata graficzna jest po prostu niesamowita, prześliczna można by rzec;). Ten komiks dosadnie pokazuje, że jest to całkowicie osobne medium Komiks to nie jest powieść, ani statyczny film, zbiór obrazków itp. Tylko całkowicie osobna rzecz. Jego forma, układ i kompozycja kadrów/ilustracji na planszy jest wręcz nie do przeniesienia na inny rodzaj medium, a jeśli ktoś by próbował, to nie obeszło by się niestety bez strat. Zasłużona nagroda Eisnera za grafikę dla Craig Thompson. Od strony scenariuszowej,również jest ciekawie. Thompson opowiada o dwojgu dzieci/niewolników, którzy stają się zbiegami i osiedlają się na statku na środku pustyni. Historia o miłości, religii i poświęceni, a także o magii opowiadania opowieści.
wyd. Timof
Kiki z Montparnasse'u
Komiks biograficzny, którego bohaterkÄ… jest "Alice Prin Królowa Montparnasse’u, cesarzowa Cyganów, muza geniuszy, pierwsza prawdziwie wyzwolona kobieta XX wieku(...)". Rzadko czytam komiksy biograficzne, w sumie to nawet nie mogÄ™ sobie teraz jakiegoÅ› innego przypomnieć... Na dodatek pewnie nie mógÅ‚bym wspomnieć o tym gdybym go nie dostaÅ‚. A to jeden z tych najbardziej trafionych prezentów.
wyd. Kultura Gniewu
Zdecydowanie jedne z najlepszych zeszłorocznych komików.
FILM
O filmach, krótko. I w sumie chyba wystarczy, że podam tytuły. Bo i kto o nich nie słyszał;) W każdym bądź razie są filmy na których się nie zawiodłem, które świetnie otworzyły dla mnie ten rok w kinie (choć światowe premiery obu pozycji miały miejsce pod koniec zeszłego roku). A mowa o Django i Hobbicie. Polecam. Oba zawierają to co powinny zawierać, a nawet potrafiły mnie zaskoczyć.
KOMIKSY
Habibi
Niesamowity komiks, którego szata graficzna jest po prostu niesamowita, prześliczna można by rzec;). Ten komiks dosadnie pokazuje, że jest to całkowicie osobne medium Komiks to nie jest powieść, ani statyczny film, zbiór obrazków itp. Tylko całkowicie osobna rzecz. Jego forma, układ i kompozycja kadrów/ilustracji na planszy jest wręcz nie do przeniesienia na inny rodzaj medium, a jeśli ktoś by próbował, to nie obeszło by się niestety bez strat. Zasłużona nagroda Eisnera za grafikę dla Craig Thompson. Od strony scenariuszowej,również jest ciekawie. Thompson opowiada o dwojgu dzieci/niewolników, którzy stają się zbiegami i osiedlają się na statku na środku pustyni. Historia o miłości, religii i poświęceni, a także o magii opowiadania opowieści.
wyd. Timof
Kiki z Montparnasse'u
Komiks biograficzny, którego bohaterkÄ… jest "Alice Prin Królowa Montparnasse’u, cesarzowa Cyganów, muza geniuszy, pierwsza prawdziwie wyzwolona kobieta XX wieku(...)". Rzadko czytam komiksy biograficzne, w sumie to nawet nie mogÄ™ sobie teraz jakiegoÅ› innego przypomnieć... Na dodatek pewnie nie mógÅ‚bym wspomnieć o tym gdybym go nie dostaÅ‚. A to jeden z tych najbardziej trafionych prezentów.
wyd. Kultura Gniewu
Zdecydowanie jedne z najlepszych zeszłorocznych komików.
FILM
O filmach, krótko. I w sumie chyba wystarczy, że podam tytuły. Bo i kto o nich nie słyszał;) W każdym bądź razie są filmy na których się nie zawiodłem, które świetnie otworzyły dla mnie ten rok w kinie (choć światowe premiery obu pozycji miały miejsce pod koniec zeszłego roku). A mowa o Django i Hobbicie. Polecam. Oba zawierają to co powinny zawierać, a nawet potrafiły mnie zaskoczyć.