Niestety z braku czasu i problemów technicznych nie będzie żadnej ilustracji świątecznej... :( Nie mniej z tego miejsca, już po końcu świata życzę wszystkim Wesołych i Spokojnych Świąt. No i oczywiście świetnych prezentów :D
Niedługo (pewnie na początku stycznia) pojawi się jakieś moje osobiste rozliczenie z minionego roku, dotyczące projektów, które zrobiłem, a także takich które są na dobrej drodze by je zamknąć w 2013 + osobisty ranking najfajniejszych filmów S-F i fantasy. I może coś nowego z polecanek? :)
A już jutro, jak to ostatnio w poniedziałki, obiecana ilustracja, której nie możecie zobaczyć pod mostem kolejowym w Gliwicach, a która została wykonana specjalnie do tego cyklu. Tak więc do jutra ;)
Kolejny poniedziałek i kolejne rysunku pod mostowe. Możliwe, że ostatnie, albo może coś jeszcze z nich pokarzę? Na przykład to czego tam nie można zobaczyć? :) To się okaże za tydzień.
Kolejna grafika spod mostu kolejowego w Gliwicach. Tym razem temat związany był z literaturą Nowego Jorku i Gliwic. Więcej.
Jedna z grafik jakie można obejrzeć w Gliwicach pod mostem kolejowym w drodze do galerii handlowej. Więcej na ten temat pisałem tutaj.
6 listopad 2012
Pomysł na rysunek powstał z tak zwanego "głupa", w trakcie oczekiwania na seans nowego filmu (już 23.) z cyklu o przygodach Bonda, Jamesa Bonda. A że ławeczka na której siedziałem znajdowała się blisko pralni chemicznej, geneza samego pomysłu wydaje się już wyjaśniona.
Skyfall, bo tym filmie mowa, to chyba pierwsza wielka produkcja w tym roku, która mnie ani trochę nie rozczarowała. Była kilka niespodzianek jak Avengers, ale ten film spełnił moje wszelkie nadzieje. Jest nowocześnie, tak jak w poprzednich dwóch filmach z Craigiem jako Bondem, ale pojawia się kilka smaczków i mrugnięć oka do widzów, którzy Bonda znają nie od 6 lat (premiery Casino Royale), ale właśnie od parunastu (dziesięciu? :)) lat. W pewnym sensie jest to pogodzenie starego z nowym i zarazem wkroczenie Bonda w kolejny etap, czyli kolejne dwa zapowiedziane już filmy również z Danielem Craigiem, który jako Bond wypada świetnie. Tylko latka już lecą... Świetny film na 50-lecie pana Bonda, oby się nigdy nie zestarzał.
A zawisłem w dwóch miejscach skromnie się chwaląc. Po pierwsze na płocie, przy Villi Caro wraz z Danielem Gizickim, a dokładniej rzecz ujmując nasz komiks - Ulice Marcowe, który wszedł w skład antologii Niczego sobie/komiksy o mieście Gliwice. Ta prezentacja zamyka już wielkoformatowe wydruki prac z tej antologii.
Zdjęcia od Mikołaja Ratki. Dzięki jeszcze raz.
Wracając do antologii, to ponoć jest już prawie wyprzedana, o czym wspomina na swoim blogu Marek Turek. Czyli osoba z którą niedawno dane mi było współpracować. Świetny rysownik i scenarzysta komiksowy, który niedawno wydał komiks NEST, który gorąco polecam. Choćby ze względu na jego niesamowite czarno-białe ilustracje i mroczny klimat z pogranicza noir. u niego również możecie zobaczyć zdjęcia z "wystawy" tego projektu wykonanego dla centrum handlowego Forum. Projekt pod nazwą Happy New York, to 23 bilbordy z czego zawisło 21 i kupa czasu poświęconego na jego realizację. Co udało nam się zrobić, możecie zobaczyć w drodze do galerii, pod mostem kolejowym. Czyli drugim miejscu gdzie zawisłem w Gliwicach.
Zdjęcie z bloga Marka Turka
Zdjęcie od koordynatora projektu
Kilka grafik pewnie w najbliższym czasie pokarzę;)
Kilka postów temu pojawił się fragment powyższej ilustracji wykonanej na prośbę Rafała Szłapy. Resztę prac polskich komiksiarzy możecie znaleźć zebrane na Gildii, a także na blogu Blerowym z notkami o autorach. Dziś w pełnej postaci przy okazji polecanek, a polecam właśnie komiks Bler. Trylogia o superbohaterze prosto z Krakowa. Ostatni tom tej historii miał premierę raptem kilka dni temu przy okazji festiwalu MFKiG. Bez dwóch zdań historia mnie "zmiażdżyła". Nie wiem ilu twórców zdecydowałoby się na tego typu kroki i zwroty akcji jakie mamy w ostatnim tomie. Rafał, szacun. I pomimo tego, że wszystkie 3 części tworzą zamknietą całość, pozostało wiele otwartych furtek do dopowiedzenia. Więc może kiedyś...
Ja mam nadzieję, że Rafał nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Tyle czekania na MFK, a tak szybko przeleciało.
Cytując Jana "Anonimowego Grzybiarza" Sławińskiego - Był ogień. ;)
Dla mnie pod pewnym względem była to impreza szczególna. Po raz pierwszy wziąłem udział w emefkowym konkursie komiksowym (podwójnie - wraz z Danielem Gizickim i Dominikiem Szcześniakiem), lecz oprócz zawiśnięcia na okolicznościowej wystawie, nie udało się nic zawojować (również podwójnie). Za jakiś czas oba shorciaki: Silesia AD 3482 i Pielgrzym, pewnie trafią w jakieś papierowe miejsca. Póki co, tutaj zamieszczam dwie przykładowe strony z latającymi kartkami:)
z Danielem
z Dominikiem
na samej wystawie
Jak co roku impreza równo przetrzepała portfel, choć w tym roku to jakoś tak szczególnie mocno;) Niemal wszystkie ważne wydawnictwa zasypały swoje stoiska ciekawymi nowościami. Pewnie o paru z nich niedługo wspomnę. Choć najpierw będzie o paru cegłówkach w najbliższym czasie.
Oprócz wyżej wspomnianej giełdy, oczywiście Łódź w tym roku nawiedziło wielu twórcy z zagranicy i polski. Program był bogaty i ciężko było niekiedy z czegoś zrezygnować. Do tego wiele wystaw, na które niestety nie udało mi się dotrzeć ze względu na czas. Jedyną galerię (oprócz konkursowej, oczywiście) jaką udało mi się "zwiedzić' to ta:
I autografy od pana Dave'a McKean'a, zdobyte mimo Wielkiej Kolejki:
I dla mnie
Obie publikacje (Czarna Orchidea i Batman: Azyl Arkham) bardzo polecam. Są niesamowite pod względem graficznym i niezwykle dojrzałe od strony scenariuszowej. Do Orchidei scenariusz napisał Neil Gaiman, z kolei do Batmana Grant Morrisson - czyli dwóch wybitnych scenarzystów.
Pozdrowienia dla wszystkich z którymi udało mi się spotkać, uścisnąć grabę, zamienić słówko i poznać. I do zobaczenia za rok, a pewnie z niektórymi to szybciej ;)
Pozdrowienia dla wszystkich z którymi udało mi się spotkać, uścisnąć grabę, zamienić słówko i poznać. I do zobaczenia za rok, a pewnie z niektórymi to szybciej ;)
Po dłuższej przerwie, w końcu mam czas by coś załączyć. Dziś kolejna już kartka okolicznościowa przygotowana z okazji wesela znajomych. Niestety zdjęć nie zdążyłem zrobić...
Z dedykacją dla Animowego Grzybiarza
20 sierpień 2012, format A4
Bo Batman powinien mieć długie uszy ;)
Spontaniczny rysunek zrobiony po tzw. godzinach. inspirowane twórczością Tima Sale'a oraz okładką autorstwa Boba Kane'a.
5 sierpień 2012
Próba zmierzania się z postacią Batman, a przy okazji Pin-up do historii Long Halloween, o którym poniżej.
Jeszcze nie do końca jestem zadowolony z jego wyglądu, może jednak dłuższe uszy?;)
Zwykle w soboty pojawiały się powroty do przeszłości, ale dziś mały wyjątek:) A po za tym, ktoś zwraca na to uwagę?
Zwykle w soboty pojawiały się powroty do przeszłości, ale dziś mały wyjątek:) A po za tym, ktoś zwraca na to uwagę?
Teraz kilka polecanek komiksowych i filmowych, najpierw:
KOMIKSY
Batman: The Long Halloween
"Ciąg dalszy" historii opowiedzianej w Batman: Rok Pierwszy, napisanej przez Franka Millera. Więc chyba można się pokusić o stwierdzenie, że jest to swoisty rok drugi przygód zamaskowanego mściciela. Głównym przeciwnikiem Batmana staje się Holiday, złoczyńca który zabija wyłącznie w święta. Mroczny Rycerz wraz z Harveyem Dentem i kapitanem Jamesem Gordonem próbują powstrzymać go przed dalszymi zbrodniami, jednocześnie polując na Carmine'a "Rzymianina" Falcone'a, króla podziemi i szefa mafii. Jest to też historia o tym jak prokurator Dent przeistacza się w jednego z wrogów Batmana - Dwie Twarze.
Jest to dzieło co najmniej wybitne, mroczna i gęsta od klimatu noir historia autorstwa Jepha Loeba, została świetnie zilustrowana przez Tima Sale'a. Monumentalna rzecz (368 stron), którą powinien znać każdy wielbiciel Mrocznego Rycerza.
Niestety nie jest dostępny w polskiej wersji językowej.
wyd. DC Comics
Nigdy specjalnie nie przepadałem za postacią Supermana. Ale zmieniło się to nieco za sprawą wyżej wymienionych panów i ich wspólnego komisu pt. "Superman na wszystkie pory roku" (niestety jakoś zapomniałem o nim kiedyś wspomnieć), wymienione dziś komiksy spowodowały, że bardziej entuzjastycznie podchodzę teraz do tego bohatera ze stali. Bez wątpienia Grant Morrison (scebnariusz) i Frank Quitely (rysunek) oraz Jeph Loeb i Tim Sale stworzyli pozycje obowiązkową dla fanów trykociarstwa, inteligentne komiksy rozrywkowe z naparzanką;). Są to też ciekawe propozycje dla przeciwników tego typu konwencji, właśnie ze względu na to, że czytając je ma się wrażenie, że są czymś więcej... i są.
wyd. Mucha Comics
wyd. Egmont
wyd. Egmont
FILMY
Kolejne filmy na które bardzo w tym roku czekałem, niestety oba nieco zawiodły (chyba oczekiwania były nieco za duże, sporo skrajnych recenzji i emocji) i w pewien sposób nie tego się spodziewałem.
Nie mniej:
Mroczny Rycerz Powstaje
mimo tego, że klimatem odbiega od Mrocznego Rycerza,chociaż mniej niż ten od Batmana: Początek, który był filmem świetnym, jeśli nie arcydziełem kina bohaterskiego, tak zwięczenie trylogii jest co najmniej (w moich oczach) filmem bardzo dobrym. I to mimo wielu uproszczeń i niestety rzucającemu się w oczy, bardziej niż w poprzednim filmie Nolana, ograniczeniu wiekowemu.
Nowy Batman to również nowy przeciwnik. Tym razem Nolan wybrał Bane'a, gościa który złamał Batmana (dosłownie i w przenośni, muszę w końcu przeczytać Knightfall:)). Interpretacja antagonisty Mrocznego Rycerza "nieco" odbiega od tej przedstawionych w komiksach( z tego co wiem), ale dizajn postaci zdecydowanie bardziej mi się podoba w wersji Nolana. Najemnik, w militarnym odzieniu, a nie jak to ma mniejsce w przypadku komiksów, strój "sadomaso". Kolejna nowa postać to Catwoman. Z początku nie bardzo podobał mi się wybór reżysera, który padł na Anne Hathaway, ale po tym co już widziałem w dotychczasowych jego filmach o Batmanie postanowiłem mu zaufać. I tu muszę przyznać, że nie zawiódł.
Sam film jest epicki/monumentalny, świetne zdjęcia plus podniosła muzyka, jako uzupełnienie tego widowiska. Tylko szkoda, że to już koniec tej przygody, choć wiele furtek fabularnych zostało otwartych. tylko czy ktoś by się pokusił o kręcenie ciągu dalszego? Zwłaszcza, że ostatnio pojawiła się plotka, jakoby Batman miał doczekać się rebootu w2016 roku.
Warto zobaczyć jak się trylogia Mrocznego Rycerza "kończy".
Nowy Batman to również nowy przeciwnik. Tym razem Nolan wybrał Bane'a, gościa który złamał Batmana (dosłownie i w przenośni, muszę w końcu przeczytać Knightfall:)). Interpretacja antagonisty Mrocznego Rycerza "nieco" odbiega od tej przedstawionych w komiksach( z tego co wiem), ale dizajn postaci zdecydowanie bardziej mi się podoba w wersji Nolana. Najemnik, w militarnym odzieniu, a nie jak to ma mniejsce w przypadku komiksów, strój "sadomaso". Kolejna nowa postać to Catwoman. Z początku nie bardzo podobał mi się wybór reżysera, który padł na Anne Hathaway, ale po tym co już widziałem w dotychczasowych jego filmach o Batmanie postanowiłem mu zaufać. I tu muszę przyznać, że nie zawiódł.
Sam film jest epicki/monumentalny, świetne zdjęcia plus podniosła muzyka, jako uzupełnienie tego widowiska. Tylko szkoda, że to już koniec tej przygody, choć wiele furtek fabularnych zostało otwartych. tylko czy ktoś by się pokusił o kręcenie ciągu dalszego? Zwłaszcza, że ostatnio pojawiła się plotka, jakoby Batman miał doczekać się rebootu w2016 roku.
Warto zobaczyć jak się trylogia Mrocznego Rycerza "kończy".
Prometeusz
Gdy przymknie się oko na kilka spraw związanych ze scenariuszem, które są nielogiczne, okazuje się że jest to naprawdę fajny film. Przede wszystkim zachwycająca jest oprawa wizualna. Piękne zdjęcia (i tu pojawia się polski akcent - Dariusz Wolski), niesamowite efekty specjalne i scenografia składają się na świetny obraz. Szkoda tylko, że nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Jest za to nadzieja, że następna część pokaże nam coś więcej, a pan Ridley Scott jakoś to odpokutuje:)
I fajnie, że w końcu pojawił się jakiś film, w którym unosi się duch Obcego, który wspomina się naprawdę fajnie. Mimo, że nie jest tym czego się pewnie większość spodziewała.
Gdy przymknie się oko na kilka spraw związanych ze scenariuszem, które są nielogiczne, okazuje się że jest to naprawdę fajny film. Przede wszystkim zachwycająca jest oprawa wizualna. Piękne zdjęcia (i tu pojawia się polski akcent - Dariusz Wolski), niesamowite efekty specjalne i scenografia składają się na świetny obraz. Szkoda tylko, że nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Jest za to nadzieja, że następna część pokaże nam coś więcej, a pan Ridley Scott jakoś to odpokutuje:)
I fajnie, że w końcu pojawił się jakiś film, w którym unosi się duch Obcego, który wspomina się naprawdę fajnie. Mimo, że nie jest tym czego się pewnie większość spodziewała.
Na Alei Komiksu pojawiła się pierwsza (chyba) recenzja 52 numeru Ziniola, do której na swoim blogu Komiksofilia odwołuje się Michał Misztal. O Ziniolu też jest co przeczytać. Zapraszam.
Od jakiegoś czasu Rafał Szłapa na swoim blogu blerowym zamieszcza pin-upy inspirowane jego komiksem pod tytułem BLER (który osobiście polecam bo to bardzo fajny komiks jest, świetnie narysowana i napisana historia z superbohaterem prosto z Krakowa). Swoje prace przygotowują czołowi (nie boję się tego napisać) polscy rysownicy. Teraz do tego zacnego grona udało dostać się mojej skromnej osobie. I tak pod numerkiem "8" (tutaj pełna wersja) znalazła się moja praca, a także wiele dobrego słowa pod moim kierunkiem. Przyznam się jednak czuję się nieco onieśmielony.
Dzięki Rafał za zaproszenie :)
Dzięki Rafał za zaproszenie :)
Wczoraj na blogu Ziniola pojawił się kolejny tekst związany z Benedyktem Dampcem w cyklu "Kibicujemy komiksiarzom". Ostatnio o nim pisałem ja, teraz wypowiedział się scenarzysta albumu Jerzy Szyłak. Zapraszam do zapoznania się z jego tekstem o tutaj, tam też pełna wersja ilustracji.
A sam kibicuję teraz Ziniolowi.
Ziniol dziś (w sumie to już od jakiegoś czasu:)) kibicuje projektom z którymi jestem związany. Tak więc zapraszam do sprawdzenia na jego blogu, o tu, jakie materiały przygotowałem do cyklu "Kibicujemy komiksiarzom".